fbpx

Bułki bezglutenowe z ziołami (wegańskie)

autor Kasia | BezBez
17 komentarzy

Po miesiącach testów, mniej lub bardziej udanych eksperymentów, zjedzeniu tony buł, które odłożyły mi się w boczkach, w końcu oddaję w wasze ręce mój najlepszy, jak dotąd, przepis na bułki bezglutenowe z ziołami. Jeśli zatęskniłeś za mięciutką bułeczką, na tej bezglutenowej diecie, to jesteś w domu.

Zdradzę wam pewien sekret…W dzieciństwie miałam ksywkę „bułeczka” i wcale nie z powodu pucołowatej buzi…

W rodzinie znana byłam z zamiłowania do pieczywa, a najbardziej puszystych, białych bułeczek. Ich smak i zapach działa na mnie do tej pory, a kanapka z masłem, serem i keczupem, to najlepsze delicje, które śnią mi się po nocach 😉 Musiałam w końcu zmierzyć się z tym tematem w mojej bezglutenowej kuchni i tak po wielu miesiącach testów opracowałam przepis na te bułki bezglutenowe z ziołami.

Postawiłam sobie za punkt honoru, że zrobię bułki bez gotowych miksów mąk, tony skrobi i gum.

Nie będę wam wmawiać, że moje bezglutenowe bułki to puszysta kajzerka, ze środkiem jak wata. Bułki bezglutenowe z naturalnych mąk, choćby nie wiem jak wyrośnięte, nie będą miały takiej samej konsystencji jak ich glutenowe odpowiedniki. Mogą jednak być równie pyszne i mięciutkie, a do tego zdrowsze. Przy ich przygotowaniu ważne jest zestawienie kilku rodzajów mąk o różnych właściwościach oraz dodanie składnika, który nada miękkości, wilgotności i „glutenowej” struktury naszym wypiekom.

Takim istotnym składnikiem, który „robi robotę” jest babka jajowata (płesznik), a dokładniej jej łuski.

Są przezroczyste, delikatne i nie mają smaku. Podobnie jak siemię lniane wytwarzają przezroczysty żel, który może zastąpić jajko w wegańskich wypiekach. Babka płesznik (jajowata) jest tania, wydajna i lżej strawna niż siemię. Możecie ją kupić w sklepach ze zdrową żywnością i zielarskich. Warto w nią zainwestować, bo znacznie ułatwi wam bezglutenowe gotowanie. Przy przygotowaniu bezglutenowych bułek musicie pamiętać, by dodać ciepłej wody i starannie wyrobić ciasto. Dzięki temu zadziała magia babki jajowatej, a nasze bułki będą mięciutkie i ładnie wyrośnięte.

Do bezglutenowych bułek z ziołami użyłam, jak najbardziej neutralnych w smaku mąk. Dzięki temu zasmakują nawet dzieciakom.

Zrobiłam je w wersji wytrawnej z ziołami – takie świetnie pasują na burgery.  Możecie je zrobić również bez nich lub sypnąć nieco ulubionych ziaren np. dyni, słonecznika, siemienia lub sezamu. Będą wtedy bardziej uniwersalne. Najlepiej smakują pierwszego dnia i jeszcze ok. 2 dni po upieczeniu, później najlepiej je podgrzać w tosterze lub piekarniku, a będą jak świeżo upieczone.

Musicie koniecznie spróbować. Bezglutenowa bułka może być zdrowa, a do tego pyszna!

Skorzystałaś/ skorzystałeś z przepisu?
Daj znać jak Ci poszło i oznacz mnie na Instagramie @bezbezpl

 

zajrzyj również tutaj

17 komentarzy

madzik31 7 czerwca 2018 - 13:54

czy zamiast drożdży można dodać proszek do pieczenia? Niestety ma również nietolerancję na drożdże a bardzo mi brakuje bułek.

Odpowiedz
Kasia 11 czerwca 2018 - 11:34

Niestety te bułeczki nie wyjdą bez drożdży, sam proszek nie ma z czym reagować, żeby tak urosły. Ciągle eksperymentuje z bułkami na zakwasie, pomyślę też o takich na proszku/sodzie. Jeśli wyjdą, na pewno dam znać 🙂

Odpowiedz
Ali 26 września 2018 - 12:55

Wyglądają bardzo apetycznie 🙂 czy można je mrozić?

Odpowiedz
Kasia 26 września 2018 - 13:59

Ja mrożę te bułeczki, niestety trochę tracą na sprężystości i lekko wysychają jak każde zamrożone pieczywo. Najlepiej rozmrozić je sobie w tosterze, na grzejniku lub ciepłym piekarniku. Sprawdza się też wrzucenie na 20-30 sekund do mikrofalówki już rozmrożonego pieczywa- wtedy smakuje jak prosto z piekarnika.

Odpowiedz
Pasiunia 25 lipca 2020 - 14:03

Pozamieniałam mąki na takie, jakie miałam, no i pełne nasiona babki wcześniej namoczone. Dodałam czosnku niedźwiedziego i bułki wyszły kozackie Będzie powtórka w pieczeniu, a przepis już trafił do mojego notatnika

Odpowiedz
Kasia 29 lipca 2020 - 17:48

Cieszę się, że bułeczki wyszły po modyfikacjach. Na zdrowie! 🙂

Odpowiedz
KAROLINA 10 listopada 2018 - 14:16

NIestety – piekę już trzeci raz z kolei i znowu nie wyrosły :((( CHyba się popłaczę – razem z moim synem 🙁

Odpowiedz
Kasia 10 listopada 2018 - 22:06

Bardzo mi przykro :(( Nie wiem co może być tego powodem, mi nigdy się nie zdarzyło, żeby ciasto w ogóle nie wyrosło… Może dodajesz zbyt gorącą wodę? W tym przepisie jest istotne żeby była na prawdę ciepła, ale łatwo z tym przesadzić. Spróbuj ciepłej wody, ale nie gorącej wody. Jeśli trzymasz się przepisu i składników, to tylko tu może być problem. Trzymam kciuki!

Odpowiedz
Darjush 12 stycznia 2021 - 11:59

Spróbuj użyć świeżych drożdży i tak jak podpowiada autorka – ciepłej wody. Gdy całe ciast będzie ciepłe, a miska zakryta np. folią spożywczą, to ciasto musi wyrosnąć. Tego przepisu jeszcze nie rozbiłem, ale od lat robię pizzę, czasami bułki i inne drożdżowe wypieki i zawsze wychodzą. Prace drożdży najlepiej widać, gdy zrobi się zaczyn, gdzie do drożdży dodaje się ciepłe mleko, cukier, trochę maki i odstawia np. obok grzejnika. Po chwili same wyjdą z kubka.

Odpowiedz
Aaiwka 10 listopada 2018 - 22:39

Czy babkę płesznik można zastąpić jajkiem? Oczywiście wtedy dodać letnią/ciepłą wodę.

Odpowiedz
Kasia 11 listopada 2018 - 11:35

Wydaje mi się, że niestety nie. Babka nie tylko skleja, ale nadaje również glutenowej konsystencji i elastyczności. Wydaje mi się, że z jajkiem bułki będą się kruszyć. Spróbowałabym raczej z mielonym siemieniem zamiast babki w nieco większej ilości.

Odpowiedz
JoannaS 9 czerwca 2019 - 19:35

Dzień dobry
Czym mogę w przepisach na chleby i bułki zastąpić mąkę ryżową i jaglaną. Owies też odpada. Pozdrawiam

Odpowiedz
Kasia 9 czerwca 2019 - 20:38

W tym wypadku niestety nie umiem pomóc, za dużo tu składników do zamiany, żeby trzymać się już gotowego przepisu. Trzeba opracować nowy. Będę jeszcze pracować nad innymi bułkami, więc jak na coś wpadnę na pewno przepis pojawi się na blogu. A jakie mąki są dozwolone w twoim przypadku?

Odpowiedz
Agnieszka 26 października 2020 - 11:20

jaką mąką mogę zastąpić owsianą z przepisu ? tej niestety nie możemy. POzdrawiam – super blog 🙂

Odpowiedz
Kasia 26 października 2020 - 11:56

Możesz spróbować dać mąki z ciecierzycy (jedna z czytelniczek tak zastępuje mąkę owsianą w bułeczkach i wychodzą super) lub dodatkową porcję mąki ryżowej. W przypadku ryżowej ciasto na bułeczki może potrzebować więcej płynu. Ewentualnie można poeksperymentować z mąką z komosy ryżowej. Dziękuję też za miłe słowa, pozdrawiam!

Odpowiedz
Ania 20 października 2022 - 20:43

Witaj Kasiu,
korzystałam już z wielu Twoich przepisów, które bazowały na łusce babki jajowatej. Tutaj widzę, że proponujesz babkę płesznik. W internecie znalazłam informacje, że różnią się one od siebie, choćby tym, że w łusce babki jajowatej jest skrobia, której brak w łusce babki płesznik i konsystencja ciasta w efekcie końcowym będzie się różnić. Jesteś w stanie podpowiedzieć w jakich ilościach łuskę babki jajowatej można zamienić na babkę płesznik?
P.S. Zastanawiam się też czy łuska a ziarno babki płesznik ma znaczenie w wypiekach. Orientujesz się może (mam nadzieję, że już testowałaś :D) czy ziarno trzeba zmielić przed dodaniem do wypieków? (mowa o chlebach i bułkach). Analogicznie do siemienia lnianego ja bym zmieliła, ale nie zawsze logika się sprawdza w pieczeniu i gotowaniu, zwłaszcza w produkcji wypieków bezglutenowych, stąd pytanie do Ciebie Kasiu. Jesteś moim ekspertem 😀
Pozdrawiam ciepło 🙂

Odpowiedz
Kasia 31 października 2022 - 12:36

Witaj Aniu! Dziękuję za Twoją czujność – ten przepis ma już kilka lat i był moim pierwszym “bułeczkowym” sukcesem. Wtedy jeszcze nie byłam takim ekspertem. 😉 W tamtym okresie jeszcze nie znałam różnić między łuskami babki jajowatej a ziarenkami babki płesznik – na opakowaniach producenci często stosują zamiennie te nazwy i można się pogubić. Łuski babki jajowatej o wiele mocniej żelują i chłoną płyn w porównaniu do ziarenek babki płesznik – dlatego rekomenduję w większości przepisów same łuski, a ziarenek praktycznie już nie używam. W tym przepisie też użyłam samych łusek babki jajowatej – tylko dałam w nawiasie nazwę płesznik, bo tak wówczas miałam na opakowaniu. Zaktualizowałam już ten przepis, żeby nikt nie miał wątpliwości. 🙂 Łap za łuski i śmiało piecz! Powodzenia. 🙂

Odpowiedz

Zostaw komentarz

Zostawiając komentarz na blogu wyrażasz zgodę na przetwarzanie podanych w nim danych osobowych i publikację jego treści (twój adres e-mail nie zostanie opublikowany). Więcej informacji znajdziesz w Polityce Prywatności.

COPYRIGHT © 2023 BEZBEZ STUDIO Katarzyna Wojnowska, Wszelkie prawa zastrzeżone