Bułki bezglutenowe bez drożdży (wegańskie)

Na ten moment czekało wielu zrozpaczonych bezglutenowców, których dodatkowo dopadła nietolerancja na drożdże. Oto przepis na niedoskonałe, ale pyszne bułki bezglutenowe bez drożdży i w pełni wegańskie. Szybkie i proste w wykonaniu, choć wymagają nieco wprawy i…zapomnienia tego co do tej pory wiedzieliście o robieniu bułek. Przejście na specjalną dietę wymaga zupełnie nowego podejścia do tematu i tak jest też tym razem.

Za każdym razem publikując przepis na pieczywo bez glutenu, dostaję mnóstwo wiadomości od osób, które nie mogą z różnych względów spożywać drożdży. W takich sytuacjach szczególnie doskwiera brak zwykłej bułki czy chleba, które zwykle robimy na drożdżach. Mimo, że sama mam na blogu kilka chlebów na zakwasie lub płaski chlebek bez drożdży, to wiem, że nie każdy je lubi, a w sferze marzeń nadal pozostaje miękka bułeczka.

Postanowiłam więc opracować prosty przepis na śniadaniowe bułki bezglutenowe bez drożdży, jaj i nabiału. Prób wykonałam 20, jadłam twarde jak kamienie krążki i wyrośnięte zakalce. Mąż dzielnie znosił te próby i odgrzewał twarde kromki w opiekaczu, żeby nic się nie zmarnowało. Taki partner to skarb!

A z tego wszystkiego najlepsze jest to, że po tylu testach wróciłam do pierwotnego, najlepszego pomysłu. Podstawą jest przepis na moje najlepsze bułki bezglutenowe z modyfikacjami uwzględniającymi brak drożdży.

Bułki wyszły mięciutkie, nie kruszą się i nie twardnieją zbyt szybko. Nawet  na drugi dzień, gdy z wierzchu są już mniej elastyczne, to w środku nadal wilgotne.

Tym, co unosi ciasto jest proszek do pieczenia i soda wchodząca w reakcję z octem. Na początku wyrabiania ciasta będziecie mogli zaobserwować jak buzuje i napowietrza masę. Najlepiej byłoby wstawić takie ciasto od razu do piekarnika, ale niestety masa na bułki wymaga dłuższego wyrabiania, więc efekt w piekarniku nie jest aż tak spektakularny.

Duże znaczenie ma ilość i temperatura wody. Pamiętajcie, że ciasto na bułki bezglutenowe bez drożdży musi być nieco luźniejsze niż na te zwykłe.

Woda powinna być wyraźnie ciepła, ale nie gorąca. Dzięki ciepłej wodzie babka jajowata szybciej zacznie żelować, ciasto zrobi się elastyczne i puszyste. Od temperatury wody zależy także ile uda wam się jej dodać do masy, ile pochłoną mąki i ostatecznie, jaka będzie konsystencja i miękkość bułek.

Na koniec ważne jest, żeby formując bułki nie ugniatać i nie wyrabiać w dłoniach ciasta. Usuniecie w ten sposób powietrze, a bułki będą zakalcowate.

Obchodźcie się z nimi delikatnie. W normalnych warunkach drożdże uniosłyby ciasto z powrotem, tutaj proszek z sodą nie mają aż takiej siły. No i po upieczeniu uzbrójcie się w cierpliwości i poczekajcie z rozkrojeniem bułek aż wystygną, a środek będzie miał odpowiednią strukturę. Bułki bezglutenowe bez drożdży ze zdjęcia kroiłam na ciepło, gdy ciasto jeszcze nie odparowało.

Bułki mogą wyrosnąć mniej lub bardziej, czasem popękają…nie ma co się przejmować. Po pierwsze, trzeba nabrać wprawy. Po drugie, nawet gdy z zewnątrz coś może wydawać wam się nie tak, w środku może się okazać, że jest całkiem ok.

Przepis bez drożdży jest wrażliwszy na wszelkie zmiany, możecie dodać nieco mniej lub więcej wody albo o innej temperaturze…trudno tego uniknąć. Dlatego nie poddawajcie się. Skoro ja mogłam zrobić 20 partii, to 2-3 próby nie powinny robić na was wrażenia 😉

Musiałam trzymać się określonego wyboru mąk, bo każda niewielka nawet modyfikacja składnika skutkowała dużą zmianą w wyglądzie i konsystencji gotowych bułek. Przy tej ilości prób i możliwościach zmiany mąk, dodatków, ilości i temperatury wody zaczęłam się gubić. Wybaczcie więc, jeśli nie będę wam w stanie podać zamienników niektórych składników. Musicie eksperymentować.

Mam jeszcze kilka pomysłów na stworzenie bułek czy chleba bez drożdży, więc mam nadzieję, że moje kolejne eksperymenty przyniosą pozytywne efekty. Tym czasem odpoczywam od bułkowego tematu, który pochłonął mnie ostatnio za mocno 😉