Tofu – to słowo budzi wśród moich wszystkożernych znajomych na „normalnych” dietach ambiwalentne uczucia.
Do tematu podchodzą z rezerwą lub ukrywanym grymasem na twarzy. Tofu najczęściej kojarzy się nam z czymś mdłym, gumowym i bez smaku. Jednak tofu to bardzo wdzięczny kulinarny produkt, którego wady to tak naprawdę w wegańskiej kuchni wielkie zalety. Tego przykładem może być moje panierowane tofu z poniższego przepisu.
Skoro tofu jest neutralne w smaku, bardzo łatwo możemy nadać mu inny według konkretnej potrzeby.
Chcemy zrobić deser czy sernik? Nie ma problemu, cytryna, wanilia, przyprawy i coś słodkiego załatwią sprawę. Chcemy sprawić sobie coś „mięsnego” i konkretnego? A może coś z kuchni azjatyckiej? Marynujemy tofu w ziołach, przyprawach i sosie sojowym. A może wiosenny twarożek z rzodkiewką? Nie ma problemu – sok z kiszonych ogórków, płatki drożdżowe i sprawa załatwiona. Tofu chłonie smaki jak gąbka, więc tylko od naszej fantazji zależy, czym to tofu będzie w naszym daniu. To właśnie czyni go uniwersalnym zastępnikiem mięsnych czy nabiałowych dań w wegańskiej kuchni lub takiej jak moja, dla osób na specjalnej diecie.
Tofu to bardzo zdrowy produkt i warto go włączyć do swojego jadłospisu. Jest lekkie, niskokaloryczne, ma dużo białka oraz wiele cennych składników mineralnych i witamin takich jak: magnez, żelazo, potas, fosfor, selen czy witaminy z grupy B.
Tofu produkowane jest przez koagulację mleka sojowego i występuje zwykle w dwóch odmianach twardej (tradycyjnej) i miękkiej, jedwabistej (silken tofu).
To pierwsze jest uznane za bezpieczne na diecie „low FODMAP” i nie powinno powodować rewolucji w drażliwych jelitach. To nie pierwszy przypadek, który potwierdza to, że sposób obróbki danego składnika wpływa na zawartość FODMAPs w końcowym produkcie. Mimo, że mleko sojowe jest niedozwolone na tej diecie, to dobrze odciśnięte, twarde tofu, które z niego zostało zrobione, ma już tak niską zawartość fermentujących cukrów, że możemy je spokojnie jeść pilnując porcji 170 g. FODMAPs (tu szczególnie fruktany i GOS) rozpuszczają się w wodzie, więc im jędrniejsze, twardsze tofu, tym lepsze dla naszych jelit.
W poniższym przepisie proponuję wam pyszne panierowane tofu w wytrawnej wersji.
Marynowane całą noc, a następnie smażone w panierce posmakuje nawet mięsożercom. Takie tofu w panierce lub bez może być częścią większego obiadu z dodatkiem warzyw i kasz. Możemy je zawijać w spring rollsy i jeść na zimno lub jeszcze ciepłe maczać w ulubionym dipie np. z awokado. Panierowane tofu sprawdzi się jako przekąska na imprezę oraz dodatek do sałatki w lunchboxie.
Panierowane tofu jest pyszne i bardzo uniwersalne. Przygotowałam dla was coś specjalnego z jego udziałem, co niedługo pojawi się na blogu, więc bądźmy w kontakcie!