fbpx

Szybki wegański sos serowy (bez glutenu, low FODMAP)

autor Kasia | BezBez
4 komentarze
Wegański sos serowy bez glutenu i "low FODMAP"

Czego mi najbardziej brakuje na diecie bez nabiału? Nabiału! A szczerze mówiąc najbardziej brakuje mi sera, serowego aromatu, słonego, pełnego umami smaku, ciągnącej warstwy na grzance lub pizzy. Choć czasami pozwalam sobie na dobrej jakości sery, to na co dzień staram się nie jeść produktów mlecznych. Jak sobie poradzić z taką kulinarną stratą? Zakupić zapas nieaktywnych płatków drożdżowych i ukręcić sobie dla poprawy nastroju prosty i ekspresowy, wegański sos serowy bez glutenu.

Choć po klasycznym żółtym serze dobrze się czuję, to wyraźnie dłuższe spożywanie produktów mlecznych mi nie służy. Staram się więc poza wakacjami nie szaleć i kombinuję w kuchni z roślinnymi zastępnikami, które dobrze toleruję. Choć nie wszystkie wegańskie zastępniki są w stanie oddać wspaniały smak twarogów, swojskich serów, kefirów czy jogurtów, to akurat w przypadku sera, płatki drożdżowe są bardzo blisko.

Nieaktywne płatki drożdżowe to kopalnia białka, witamin (szczególnie z grupy B), składników mineralnych i wspaniały serowy, pełen umami smak, który nada głębi wielu potrawom.

Dodaję je do sosów, makaronów, dipów, a jak mnie najdzie to wyjadam łyżeczką. Kiedy wpadają do mnie znajomi, to szykuję szybki wegański sos serowy, kroję marchewki w słupki, wyjmuję zapas chrupaczy i przekąska gotowa.

Internetowe blogi podbił swego czasu wyśmienity wegański sos serowy z ziemniaka. Ja również go uwielbiam i mam już opracowana swoją wersję, która mi najbardziej smakuje. Jednak sos ten jest dość ciężki i tłusty, więc zdecydowanie częściej stawiam na moją lżejszą i szybszą wersję.

Mój wegański sos serowy nie zawiera nabiału, glutenu oraz po małej modyfikacji jest „low FODMAP”, więc mogą go spożywać osoby o wrażliwych jelitach. Jest też całkiem fit, jeśli szukasz lżejszych zamienników tradycyjnych, serowych dipów.

Jeśli mamy w domu wszystkie składniki, to przygotowuje się go bardzo szybko. Wystarczy całość krótko zagotować i zostawić do lekkiego przestudzenia. Sos może być rzadszy, do polania jakiegoś dania lub gęsty, do maczania w nim warzyw, krakersów lub innych przekąsek.

Moi „wszystkożerni” znajomi go uwielbiają, więc wierzę, że i wam posmakuje.

Skorzystałaś/ skorzystałeś z przepisu?
Daj znać jak Ci poszło i oznacz mnie na Instagramie @bezbezpl

zajrzyj również tutaj

4 komentarze

Marzynia Mamcia 12 listopada 2018 - 08:43

Gdy ktoś jest zaradny i “ma pomysła” i wyobraźnię w kuchni, to z wszystkim sobie poradzi 🙂 A mimo to się cieszę, że Martik nie miał w dzieciństwie problemów jelitowych (co mnie zdumiewa do dziś, pewnie jakieś symptomy były, tylko nie zauważaliśmy), co zmuszałoby mnie do gotowania na dwie kuchnie 😉

Odpowiedz
Kasia 13 listopada 2018 - 08:43

Ja również cieszę się, że w dzieciństwie mogłam jeść wszystko, piękne czasy! 🙂

Odpowiedz
Magda 3 listopada 2020 - 19:42

Zrobiłam w wersji low fodmap. Na mleku ryżowym. I podałam z makaronem kukurydzianym, marchewką i brokułem. I hmm… Jakieś to było takie slodkie, mimo, że mleko niesłodzone. I miałam wrażenie, że czuję mąkę mimo, że sos się zagęścił, więc raczej mąka była zagotowana. Może jednak przydałoby się więcej sosu sojowego.

Odpowiedz
Kasia 5 listopada 2020 - 15:26

Mleko ryżowe jak dla mnie jest zdecydowanie za słodkie samo w sobie, nawet to niesłodzone, do tego przepisu. Ja używam tutaj najczęściej niesłodzonego mleka migdałowego lub napoju kokosowego (takiego w kartonie, nie tłustego jak to w puszce), które nie ma w ogóle słodyczy. Co do mąki, to ja nigdy nie czuję jej w tym sosie, więc nie wiem co tu poszło nie tak…

Odpowiedz

Zostaw komentarz

Zostawiając komentarz na blogu wyrażasz zgodę na przetwarzanie podanych w nim danych osobowych i publikację jego treści (twój adres e-mail nie zostanie opublikowany). Więcej informacji znajdziesz w Polityce Prywatności.

COPYRIGHT © 2023 BEZBEZ STUDIO Katarzyna Wojnowska, Wszelkie prawa zastrzeżone