Nieplanowany przestój w blogowaniu i gotowaniu nadrabiam przepisami, które czekały już w kolejce na publikację. A chyba nie ma lepszego otwarcia nowego roku i uczczenia powrotu (mam nadzieję) do was niż przepisem na pyszny bezglutenowy chleb. Taki wspaniały bochen, z miękkim środkiem i chrupiącą skórką upieczecie w żeliwnym garnku lub naczyniu żaroodpornym z pokrywką. Wystarczy mała zmiana techniki, kilka prostych trików, a chlebek jak z piekarni zrobicie sami we własnym domu. Tym razem przedstawiam wam wersję na drożdżach, dla tych, którzy obawiają się zakwasu.
Jakiś czas temu opublikowałam przepis na chleb bezglutenowy na zakwasie pieczony w garnku. Pisaliście mi, że marzy wam się też taki na drożdżach, prostszy i szybszy. Postanowiłam więc podobnie jak poprzednio wykorzystać już istniejący przepis na chleb bez foremki i wykonać go inaczej. W ten sposób nauczycie się nowej techniki i zobaczycie, jak mała zmiana np. w sposobie pieczenia wpływa na końcowy efekt.
Jednak, jeśli nie macie naczynia żaroodpornego czy żeliwnego garnka i chcecie upiec ten chlebek bez niego, to zerknijcie na ten podstawowy przepis na chleb bezglutenowy bez foremki i upieczcie go na blaszce piekarnika, jak jest to w pierwotnym przepisie. W tym przypadku możecie wstawić na dno piekarnika naczynie z wodą by zwiększyć chrupkość skórki chleba.
Pieczenie chleba w żeliwnym garnku lub naczyniu żaroodpornym, w domowym, zwykłym piekarniku, daję nam namiastkę prawdziwej piekarnik. Nasze naczynie to „piec”, z którego wychodzą wspaniale chrupiące, pachnące bochenki.
Ta metoda nie jest specjalnie trudna czy skomplikowana. Wymaga zamiany sposobu uformowania bochenka do drugiego wyrastania chleba (zobacz koniecznie mój filmik instruktażowy na Instagramie) oraz samego sposobu pieczenia (rozgrzanie naczynia z pokrywką, wysoka temperatura pieczenia). Trzeba również bacznie obserwować wyrastanie ciasta i odpowiednio wcześniej nagrzać piekarnik, który rozgrzewa się dłużej do tak wysokich temperatur.
Ważną rzeczą jest zaopatrzenie się w odpowiednie, okrągłe naczynie żaroodporne z pokrywką (ceramiczne lub szklane) lub żeliwny garnek.
Takie rozgrzane naczynie z pokrywką zadziała jak piec na zamknięty w nim chleb. Istotne są wymiary takiego naczynia lub garnka. Najlepiej sprawdzi się takie o pojemności ok. 3-4 l, o średnicy minimum 20 cm, a najlepiej 22-24 cm. Naczynie nie może być też za niskie, żeby chlebek miał gdzie wyrosnąć (min. to 11 cm).
Na etapie drugiego wyrastania, czyli tzw. „garowania” chleba potrzebne będzie sitko o odpowiedniej średnicy – najlepiej odrobinę mniejszej niż naczynie.
W nim, na ściereczce obsypanej mąką będzie wyrastać chlebek. Jeśli jakimś cudem macie w domu koszyki (np. ratanowe) do wyrastania chleba, to macie ułatwione zadanie. Koszyki jak i sitko, pozwalają ciastu oddychać. Ostatecznie możecie sięgnąć po małą miskę. Takie wyrastanie chleba pozwala mu utrzymać kształt i sprawi, że nie rozleje się na boki.
Przy pieczeniu chlebów bez foremki, które muszą zachować kształt, ważne jest otrzymanie odpowiedniej konsystencji surowego ciasta.
Nie może być ono za luźne, żeby chlebek utrzymał kształt i nie rósł na boki, ale nie może być też zbyt zbite, bo bochenek wyjdzie twardy i suchy. Ostateczną konsystencję ciasto uzyska po pierwszym wyrastaniu, gdy mąki i babka pochłoną płyn. Po wyrobieniu ciasto ma być nieco luźniejsze. Ważne, żeby nie wyrabiać go za krótko – wówczas nie ocenicie dobrze ilości wody, którą zabierze ciasto. Pamiętajcie też, że te same bezglutenowe mąki różnych producentów różnią się od siebie i inaczej zachowują, inaczej chłoną płyn. W tej kwestii potrzeba wyczucia i doświadczenia, ale z każdym kolejnym bochenkiem jest łatwiej reagować na niespodzianki.
Jeśli wcześniejszy przepis na chleb bezglutenowy na zakwasie pieczony w naczyniu skradł wasze serce, ale baliście się podjąć zakwasowego wyzwania, to ta wersja chlebka będzie dla was idealna.
Ten chleb bezglutenowy ma wspaniały mięciutki środek, neutralny smak i wspaniale chrupiącą skórkę. Oczaruje was smakiem i zapachem jak z prawdziwej piekarni. Wart jest odrobiny zachodu. A jeśli raz nauczycie się techniki pieczenia takiego chleba, to przy kolejnych będziecie już to robić z pamięci.
A może wówczas skusicie się na nastawienie zakwasu – gwarantuję, że warto, bo smak i zapach chleba z jego udziałem jest nie do porównania. Już niedługo wiosna i cieplejsze dni – warto wtedy pomyśleć o nastawieniu zakwasu i wyhodowaniu silnego okazu na kolejne miesiące.
Trzymam kciuki za wasze okazałe bochenki!
10 komentarzy
Kasiu, mam tylko klasyczne drożdże, ile mam ich zużyć do chlebka?
Myślę, że około 25 g powinno wystarczyć – rozetrzyj je z łyżeczką cukru aż zrobią się płynne i dodaj je do mąk.
Wyszedł 🙂 super przepis. Wypróbowałam wcześniej wiele przepisów, zawsze wychodziły mi cegły. Ten chlebek jest mięciutki. Idealnie nadaje się dla mojego małego synka. Uratowałaś nas!!! <3
Ogromnie mnie to cieszy! Jeśli maluchowi smakowało, to największy komplement. Dziękuję z komentarz, ściskam! <3
Chlebek pyszny i robi się prawie sam 🙂 Myślałam, że pieczenie bez specjalnego garnka będzie trudne, użyłam metalowej małej brytfanny, wyszedł wspaniale. Tym którzy się zastanawiają polecam działać od razu! Dziękuję za wspaniałe przepisy ❤️
Super wiadomość! Bardzo się cieszę, że chlebek się udał i dzięki za wskazówkę dla innych czytelników. Ściskam!
Czy zamiast mąki gryczanej mogę użyć jakiejś innej, na przykład owsianej?
Mąkę gryczaną najlepiej zastąpić mąką teff – wtedy uzyskasz wypiek najbliższy oryginałowi. Może poeksperymentować z mąką owsianą, ale nie wiem do końca, czy ta ilość sklei odpowiednio masę, na pewno ciasto będzie potrzebować mniej płynu, bo mąką owsianą chłonie go zdecydowanie mniej niż gryczana.
Mam w domu ISPAGUL (mieszanka jaki płesznik i jajowatej) czy mogę tego użyć zamiast samej babki jajowatej?
Taka mieszanka działa słabiej, bo babka płesznik pochłania mniej wody. Zdecydowanie lepsze będą łuski babki jajowatej. Możesz spróbować użyć mieszanki, ale nie wiem, czy ciasto będzie miało odpowiednią konsystencję i da się ładnie uformować.