Przed nami kilka upalnych dni, więc zanim temperatura zacznie znowu pikować w dół i w ruch pójdą znowu ciepłe herbaty i kawy, zróbcie sobie orzeźwiającą zieloną lemoniadę.
W lato uwielbiam kombinować i tworzyć nieskończenie wiele wariacji na temat lemoniady albo domowej wody smakowej. Miksuję owocowe soki z zieleniną, a do wody wrzucam orzeźwiające owoce, ogórki lub aromatyczne zioła. Uwielbiam ich smak oraz to, że są takie zdrowe. Bez cukru i innych chemicznych dodatków, konserwantów i barwników. Są też lżej strawne dla tych, których jelita nie radzą sobie dobrze z dużą ilością zmiksowanej surowizny w popularnych teraz smoothies. Moje lekkie lemoniady i wody smakowe pięknie wyglądają, poprawiają nastrój i przyjemnie chłodzą.
I choć robię nieskończenie wiele kombinacji chłodzących napojów, zawsze wracam do mojej zielonej lemoniady z dodatkiem szpinaku i pietruszki.
Sączę ją sobie na tarasowym leżaczku, zabieram do pracy albo na spotkanie w ogrodzie i grillowanie. Smakuje wszystkim, nawet przeciwnikom pietruszki i dziwacznych, zielonych, zdrowym koktajli.
Jeśli chcecie się schłodzić, a przy okazji zrobić dla swojego ciałka coś dobrego, to zmiksujcie zieloną lemoniadę pietruszkowo-szpinakową. Jest lekko słodka od soku jabłkowego, przyjemnie kwaśna od soczystych cytryn, orzeźwiająca od świeżej mięty i naładowana żelazem z zieleniny. Zielona lemoniada to też moc chlorofilu nazywanego „zieloną krwią”, który, według mądrzejszych ode mnie, ma zbawienny wpływ na nasze zdrowie.
Ciekawym nowych smaków podpowiem, że taka zielona lemoniada może być też podstawą dobrego drinka i będzie ciekawą odmianą dla słodkich koktajli na imprezie. Ale to temat na oddzielny wpis…
Zatem nie ma na co czekać, cieszcie się pogodą i popijajcie zieloną lemoniadę. Orzeźwienie gwarantowane!
