bezglutenowe churros bez mleka i jajek

Bezglutenowe churros, to moja pierwsza słodka propozycja na tegoroczny Tłusty Czwartek. Jak przystało na ten dzień, słynne hiszpańskie ciastka są smażone i tłuste, ale w mojej wersji nie zawierają glutenu, nabiału, jaj ani cukru. Alergicy, weganie i „normalsi” mogą się nimi zajadać do woli. Poza tym w Tłusty Czwartek nie liczymy kalorii, więc do dzieła!

Churros to tradycyjny hiszpański smakołyk w postaci długich paluszków, przygotowywany z ciasta parzonego, smażonego na głębokim tłuszczu. Churros przypomina nieco pączki wiedeńskie, które także wyciska się szprycą na gorący olej. Podaje się je zwykle posypane cukrem pudrem i cynamonem lub w towarzystwie gorącej czekolady, w której macza się chrupiące, smażone pręciki.

Spróbowanie tradycyjnych churrosów, było moim punktem obowiązkowym na kulinarnym szlaku podczas zwiedzania Barcelony.

Co ciekawe, najczęściej tradycyjne churros przygotowuje się bez użycia jajek, więc ci, co mogą jeść mąkę pszenną, a potrzebują jedynie wegańskiej wersji mają ułatwione zadanie. Jak wielokrotnie wspominałam, na szczęście nie mam celiakii, więc w wakacje robię często odpoczynek od diety i kiedy chcę próbuję glutenowych i tradycyjnych miejscowych dań. Dzięki temu wiem, jak smakują oryginalne wersje i łatwiej mi je odtworzyć w wersji z limitami. A churrosy, jedliśmy w najlepszej Xurreria na Barri Gòtic w Barcelonie, więc poprzeczka została postawiona wysoko 😉

Bezglutenowe churros bez nabiału i jajek – czy to możliwe? Z batatem wszystko jest możliwe! 🙂

Bezglutenowe churros dość łatwo jest zrobić, jeśli używamy w swojej kuchni jajek. W tym roku jednak, chciałam pójść na całość i spróbować przygotować słodkie wypieki na Tłusty Czwartek bez wszystkich, najważniejszych alergenów. Najtrudniej było poszukać zamiennika jajka, który by skleił ciasto i nadal mu odpowiedniej konsystencji. Postawiłam na puree z batata, które nie raz już ratowało mnie z kuchennych opresji.

Po kilku próbach, mniej lub bardziej zjadliwych wypieków, kilku centymetrach w pasie mojego męża, w oparach smażonego tłuszczu, gdy już traciłam nadzieję…udało się! Okazało się, że nie problem tkwił w proporcjach czy użytych mąkach, ale w sposobie robienia ciasta.

Wcześniej, gdy usmażyłam już połowę ładnych ciastek, te z drugiej połowy ciasta zaczynały się psuć, pękać i rozpadać. Wystarczył mały „myk” i wszystko poszło gładko. Zamiast przygotować całe ciasto naraz, trzeba je w pewnym momencie podzielić i przygotować w dwóch rzutach. Nie powoduje to większej ilości pracy, a w rezultacie otrzymujemy całą partię pięknych bezglutenowych i wegańskich churrosów. Nie próbujcie więc iść na skróty, trzymajcie się przepisu, a wszystko pójdzie gładko. Wbrew pozorom bezglutenowe churros przygotowuje się bardzo szybko.

Uzbrójcie się w dobry rękaw cukierniczy i dużą końcówkę w kształcie gwiazdki do wyciskania ciasta, a „churrosowe” niebo będzie w zasięgu waszej ręki! Czekam na wasze tłuste relacje 🙂

Skorzystałaś/ skorzystałeś z przepisu?
Daj znać jak Ci poszło i oznacz mnie na Instagramie @bezbezpl

zajrzyj również tutaj

4 komentarze

Maja 18 lutego 2020 - 17:41

Czy bataty można zastąpic puree z dyni?

Odpowiedz
Kasia 19 lutego 2020 - 10:28

Tak możesz spróbować, ale z puree z dyni hokkaido – ma podobną konsystencję, smak i właściwości. Jedna z czytelniczek robiła też z ziemniakiem 😉

Odpowiedz
Joanna 6 sierpnia 2021 - 19:45

Czy batata można ugotować na parze zamiast piec?

Odpowiedz
Kasia 30 sierpnia 2021 - 14:12

Tak, myślę, że batata można spróbować ugotować zamiast piec, ale należy pamiętać, że ma on wówczas inny smak i niekiedy konsystencję. Ten pieczony jest słodszy, karmelowy i kremowy.

Odpowiedz

Zostaw komentarz

Zostawiając komentarz na blogu wyrażasz zgodę na przetwarzanie podanych w nim danych osobowych i publikację jego treści (twój adres e-mail nie zostanie opublikowany). Więcej informacji znajdziesz w Polityce Prywatności.