Dziś przepis prosty i szybki, na każdą porę roku, dnia i nocy. Idealny do zaspokojenia chętki na słodkości, uciszania smutków i jako przekąska na wynos do pracy lub szkoły. Bezglutenowe ciasteczka czekoladowe bez jaj i nabiału zrobisz w krótką chwilę, a potem tylko zatopisz się w czekoladowej rozkoszy. To co, robisz? 🙂
Te bezglutenowe ciasteczka czekoladowe powstały przy okazji pieczenia chleba. Tak już mam, że jak nastawiam piekarnik na jakieś pieczywo, staram się przy okazji uzupełnić zapasy innych wypieków, zrobić obiad i jeszcze napiec batatów lub dyń na puree. 😉
Czasem żałuję, że zabrałam się za tyle rzeczy na raz i przeklinam samą siebie. Czasem jednak wychodzą mi przy okazji takie spontaniczne pyszności. Gdy pokazałam wam te ciasteczka na moim profilu na Instagramie oszaleliście i od razu poprosiliście o przepis, więc oto jest.
Bezglutenowe ciasteczka czekoladowe, to właściwie najprostsze ciacha na bazie puree z banana i masła orzechowego. Te dwa składniki nadają im odpowiedniej tekstury, miękkości i sprawiają, że nie potrzeba dodawać do nich jajek.
Jeśli unikacie masła z orzeszków ziemnych, śmiało sięgnijcie po inne np. laskowe, migdałowe czy słonecznikowe. Jeżeli nie możecie jeść bananów, może poeksperymentujecie z puree z batata lub dyni hokkaido?
Jeśli chcesz możesz spróbować upiec te ciasteczka z innych mąk niż sugerowane przeze mnie. Jednak ta kombinacja, którą podaje sprawia, ze ciasteczka są miękkie w środku, a jednocześnie nie mają zakalca i nie kruszą się.
Każda mąka ma swoje właściwości i została użyta nieprzypadkowo. Jeśli jednak poszukujecie zamienników, to zerknijcie koniecznie na WSKAZÓWKI pod przepisem. Jeśli nie możecie spożywać jakiejś mąki, to na pewno znajdziecie jakiś zamiennik dla siebie. Ważne tylko jest to, żeby przy zamianie pilnować konsystencji ciasta, jeśli trzeba, dodać mniej mąki lub więcej płynu. Zamiana bezglutenowych mąk zawsze ma wpływ na wypiek, ale warto eksperymentować.
Czekoladę i orzechy laskowe dodałam na wierz ciasteczek, dzięki czemu smakowicie wyglądają, są mocno wyczuwalne i fajnie chrupią.
Szczypta soli i wanilii cudownie podkreśla smak czekolady. Możecie spróbować je również z cynamonem albo przyprawą korzenną – pycha!
Te ciasteczka nie są z gatunku tych chrupiących i kruchych, ale za to są miękkie i świetnie sprawdzą się jako przekąska na wynos. Zabrane na wycieczkę, do pracy lub szkoły umilą wam dzień. A jeśli jesteś ciasteczkowym potworem, to zerknij na inne moje przepisy na CIASTKA.
11 komentarzy
Kocham te ciasteczka:) robilam juz kilka razy, zawsze z podwojnej porcji:)
Haha, bardzo się cieszę, że tak posmakowały! 🙂
Pyszne te ciastka. Zgadzam się, że jedna porcja to za mało.
Ależ mi miło! Ogromnie się cieszę <3 🙂
Ja też właśnie zrobiłam, już wciagnelam jedno cieplutkie i muszę wyjść z kuchni żeby nie zjeść więcej 😀
Ogromnie mnie to cieszy! Smacznego! 🙂
Czy takie ciasteczka można zamrozić?
Myślę, że można spróbować.
Dzień dobry, chciałabym użyć mąki pszennej do tego przepisu. Czy mogłaby Pani opisać konsystencję, jaką ma uzyskać ciasto? Lub jeśli jest Pani w stanie ilość mąki pszennej 🙂 z góry dziękuję! Będę robić na święta
Dzień dobry! Konsystencja jak na jakieś placuszki, dość gęsta, do nakładania łyżką. Trzymam kciuki!
Mąkę z amarantusa zastąpiłam gryczana i wyszły super. Dzięki za przepis!