Jesień to jabłka, a jak jabłka, to szarlotka! Dziś przed wami prosta jak drut bezglutenowa szarlotka sypana podkręcona smakiem śliwek. Szybka, łatwa w przygotowaniu i mega zdrowa. Nada się nie tylko na deser, ale też drugie śniadanie i przekąskę. Nie zawiera mleka, jajek i białego cukru, a smakuje bosko. Na pewno zrobię ją jeszcze nie raz tej jesieni.
Uwielbiam tę porę roku za te wspaniałe warzywa i owoce. Jabłka właśnie teraz są najsmaczniejsze i kuszą nas różnymi odmianami. Uwielbiam je, ale jak pewnie niektórzy z was wiedzą, dla osób o wrażliwych jelitach mogą być one bardzo problematyczne.
Niestety i ja cierpię po ich spożyciu, więc musze dozować sobie tą przyjemność, ale na szczęście te ugotowane i pieczone są dla moich jelit dużo lżejsze, więc przy szarlotce się nie oszczędzam. Jeśli jesteś na diecie „low FODMAP” i przeszedłeś reintrodukcję problematycznych produktów, to poeksperymentuj też z owocami w takiej wersji. Może i w twoim przypadku okaże się, że poddane obróbce termicznej będziesz mógł swobodnie zajadać.
Szarlotka, to smak mojego dzieciństwa
Najlepsza szarlotkę robiła moja babcia. Do dziś pamiętam jej smak i nigdy podobnej nie jadłam. Niestety nie zdążyła nauczyć mnie jej przygotowywać, a przy obecnej mojej diecie odtworzenie tego cuda i tak jest utrudnione. Staram się więc choć aromatem pieczonych jabłek zbliżyć do tych wspomnień.
Tym razem postanowiłam zrobić najprostszą szarlotkę świata, czyli wersję sypaną. Nigdy jej nie robiłam w tradycyjnej wersji, bo nie mogłam pojąć jak to wszystko działa – sucha mąka z jabłkami? A jednak, na specjalnej diecie człowiek jest o wiele bardziej otwarty na eksperymenty, więc oto i ona – bezglutenowa szarlotka sypana ze śliwkami.
Bezglutenowa szarlotka sypana ze śliwkami – prosta, szybka i mega pyszna!
Jest dużo prostsza, szybsza w przygotowaniu i nieco bardziej fit od wersji na kruchym cieście, a aromat pieczonych jabłek ze śliwkami i cynamonem zniewala równie mocno. To ciasto, to dla mnie jesień na talerzu – ta przytulna, złota, z ciepłym kocem i herbatką, pachnąca szarlotką i cynamonem. Dzięki takim przyjemnościom jesień nie jest taka straszna.
Bezglutenowa szarlotka sypana ze śliwkami podpasuje alergikom i osobom na diecie wegańskiej. W mojej wersji nie zawiera tez białego cukru. Jest sycąca i z powodzeniem może zastąpić drugie śniadanie. Spakuj ją do pudełka i ciesz się jej smakiem w pracy lub szkole.
Mówiłam, że bezglutenowa szarlotka sypana ma same zalety. Spróbujesz?
22 komentarze
ciasto totalnie nie wyszło 🙁 po półtorej godziny pieczenia nadal surowa sypka mąka miejscami… Szkoda, bo pachnie pięknie
Przykro mi to słyszeć, bo kompletnie nie wiem jak to możliwe, żeby szarlotka była po takim czasie surowa! Szarlotka sypana to najprostsze ciasto, które zawsze wychodzi…. Robiłam ją nie raz z różnymi modyfikacjami i zawsze wyszła pyszna. Może to kwestia odmiany jabłek, puściły za małą ilości soku…? Nie mam innego pomysłu…
Moja mama też niestety sypka. Może da się te mąki czymś połączyć przed wsypaniem do formy?
Może to kwestia jabłek (puściły za mało soku) lub użytej kaszki? Szarlotka sypana polega własnie na tym, że przed pieczeniem składników się nie łączy. Robiłam ją już wielokrotnie i wszystko ładnie mi się zapieka…nie wiem co mogło pójść nie tak.
U mnie tez była sypka i podczas pieczenia dwukrotnie dokładałam tłuszcz. Tam, gdzie się rozpuścił, było ok, jak przegapiłam jakieś miejsce- pozostało sypkie. Więc myślę, że może to być kwestia równomiernego rozłożenia tłuszczu.
Czym mogę zastąpić kaszę kukurydzianą?
We wskazówkach pod przepisem zwykle znajdziesz proponowane zamienniki różnych składników 🙂 W tym wypadku, zamiast kaszki kukurydzianej możesz użyć zmielonego na grysik ryżu lub kaszy jaglanej (najlepiej wcześniej przepłukanej i wysuszonej, żeby nie była gorzka). Można również kupić gotowy kleik ryżowy lub kaszkę jaglaną (zwykle to takie dla dzieci, tylko bez dodatków i cukru). Ostatnio robiłam wersję własnie z kleikiem ryżowym i wyszła bardzo dobra 🙂
Wczoraj pod wieczór upiekłam i po wyjęciu z piekarnika pachniało wspaniale za sprawą większej ilości cynamonu wyszło bardzo dobre, wyrośnięte i wypieczone, pomimo niewłączonego termoobiegu . I wreszcie można się cieszyć przepyszną szarlotką pomimo diety bezglutenowej, ratujesz życie kochana
Cieszę się ogromnie!:) Dziękuję za wiadomość <3
A jeśli dodamy więcej śliwek zamiast jabłek będzie ok? I jeśli do masła klarownego też nie jesteśmy pewni przy alergi możemy olej?
Nie wiem, czy śliwki puszczą tyle soku, co trzeba- ciasto może wyjść za suche lub niedopieczone. Może gruszki by się bardziej sprawdziły. Jeśli chodzi o tłuszcz, to lepiej dodać jakiś w formie stałej – roślinne masło, olej kokosowy – bo płynny olej wsiąknie od razu w masę.
Robiłam ją póki co dwa razy. Raz na kleiku, raz na kaszy kukurydzianej. Obie wersje wyszly fajnd, z kleikiem spód byl bardziej kruchy, ale myślę że to też kwestia innych jabłek. Za drugim razem wymazałam ciasto kremem jaglanym i podałam jako tort na urodzinach mojego malego alergika. Dzięki Ci dobra Kobieto za te przepisy, nie wiem co bym bez Ciebie zrobiła 😀
Dziękuję Ci za ten komentarz! <3 Super, że szarlotka wychodzi i na kleiku i kaszce. Rzeczywiście jabłka tu mają spore znaczenie 🙂 A taka szarlotka z kremem musiała smakować wybornie! Dzięki za inspiracje 🙂
Trochę się bałam tego wypieku, ale super wszystko wyszło. Wyśmienita, puszysta z lekko kwaśnym smakiem. Kasiu super przepisy.. To moja kolejna próba z Twojego blogu. Będę wypróbowywać kolejne.
Cieszę się, że szarlotka się udała i posmakowała. Sama bardzo ją lubię, a do tego jest naprawdę prosta do zrobienia. Trzymam kciuki za kolejne udane wypieki! Pozdrowienia! 🙂
Przy użyciu kaszy kukurydzianej wierzch wyszedł nieprzyjemnie twardy. Położyłam sporo więcej masła, bo 100 gramów, jednak trudno dotrzeć w każdy kawałek wierzchu i tam, gdzie były przestrzenie bez masła, wyszły twarde suche grudy. Ogólnie smaczne i po 1.5 godziny jest dopieczone, tylko ten wierzch psuje smak może spróbuje z kleikiem jeszcze.
Może miałaś taką grubiej zmieloną kaszkę? Jest ich kilka rodzajów i tak jak radzę we wskazówkach pod przepisem, niektóre lepiej dodatkowo zmielić w młynku do kawy. Rzeczywiście z kleikiem ryżowym szarlotka wychodzi delikatniejsza, więc polecam spróbować. Cieszę się, ze mimo wszystko smakowało. 🙂
Witam,
mi spód wyszedł zupełnie surowy. Może warto po pierwszej warstwie sypkich składników dodać pokruszony olej kokosowy?
Druga i trzecia warstwa wyszła super.
Pozdrawiam,
To raczej kwestia ilości jabłek w tej warstwie lub ilości soku, który puściły – to płyn jest istotny, bo on wsiąka w mąki/kaszkę i szarlotka wtedy nie wychodzi surowa. Mi akurat spodnia warstwa zawsze najlepiej się dopieka. Następnym razem spróbuj dołożyć nieco więcej jabłek – taką opcję bym polecała. Pozdrowienia!
Po raz pierwszy spotkałam się z sypanym ciastem – byłam zdziwiona, że to w ogóle ma prawo się udać! I niestety, muszę przyznać, że u mnie nie do końca wyszło, ze względu na problem, do którego Autorka odniosła się już w odpowiedzi do jednego z wcześniejszych komentarzy: pilnujcie ilości jabłek! Skoro w przepisie jest minimum 1,35kg, to tak powinno być. Ja miałam 1,1kg i chyba puściły za mało soku, bo w niektórych miejscach na spodzie i środkowej warstwie mączno-kaszkowa mieszanka była zupełnie surowa. Ciasta nie da się skontrolować w trakcie wtykaniem patyczka, więc trzeba porządnie przyłożyć się do ilości składników. Bo to, co u mnie upiekło się na 100% było obłędnie pyszne! Przełamanie jabłek śliwkami to genialny pomysł. Jeszcze tej jesieni na pewno wrócę do tego przepisu i tym razem będę dokładna jak szwajcarski zegarek! 😀
To prawda, trzeba pilnować ilości jabłek i to po obraniu. Niektóre owoce mogą też puszczać mniej płynu, zdarza się. Mam nadzieję, że kolejnym razem szarlotka upiecze się jak trzeba! 😉
Wyszła wspaniała szarlotka.
Super warstwy i pyszny smak.
Zmodyfikowałam trochę: zamiast kaszki dałam mąkę kukurydzianą i miałam tylko 1/2 szklanki mąki ryżowej, więc resztę uzupełniłam mąką migdałową. Na wierzch dałam vegan mix tłuszczów naturelle z avocado. Jabłka antonówka masłowa i dałam więcej tych jabłek i śliwki bardzo dojrzałe by też były soczyste. Reszta wg przepisu.