Nastał wrzesień a wraz z nim dyniowe szaleństwo! Na pierwszy ogień idą dyniowe bułeczki cynamonowe bez glutenu, mleka i jajek, idealne na jesienny czas. Aromatyczne, lekko słodkie, z kremowym kokosowym lukrem na pewno posmakują każdemu. To prawdziwy „comfort food”, rozgrzewający serce podwieczorek lub wspaniała niespodzianka do szkolnej śniadaniówki.
Sezon dyniowy czas start!
Stragany zaczęły kusić pomarańczowymi odcieniami dyń wszelkiego rodzaju i kształtu. To znak, że nadeszła jesień, a wraz z nią kuchenne dyniowe szaleństwo. Dynia króluje w zupach, wytrawnych tartach, zapiekankach, plackach, sycących makaronach, ale też w słodkich wypiekach. Pomarańczowe serniki, tofurniki, muffinki, słodkie, kruche ciasta, pralinki, to tylko niewielki przykład deserów, które można wyczarować z tego cudownego warzywa.
Dziś zapraszam was na szwedzkie kanelbullar w nowym wydaniu, czyli dyniowe bułeczki cynamonowe bez glutenu mleka i jajek.
Nie znam nikogo, kto by nie lubił szwedzkich cynamonowych bułeczek. Takie tradycyjne glutenowe robiłam nie raz i teraz na mojej diecie śnią mi się po nocach. Postanowiłam w końcu się za nie zabrać, a że rozpoczął się sezon na dynie, to lepszego momentu nie mogłam sobie wymarzyć. Dynia i cynamon, to połączenie idealne!
Dynię warto dodawać do drożdżowych ciast. Nadaje im pięknego koloru, aromatu i przyjemnej tekstury.
Szczególnie ciasta bez glutenu czy jajek polubią się z dyniowym puree. W zależności od tego, jaki gatunek dyni wybierzecie, ciasto będzie miało inną konsystencję i inne proporcje. Inaczej w cieście sprawuje się kremowe, mączyste puree z dyni hokkaido, a inaczej wilgotny miąższ ze zwykłej dyni pomarańczowej. Do moich bułeczek cynamonowych bez glutenu użyłam tego drugiego, który świetnie sprawdziłby się także na zupę.
Dynia ma dość neutralny smak w takich wypiekach, więc świetnie sprawdzi się zarówno na słodko jak i na słono, jeśli podkreślimy jej aromat odpowiednimi przyprawami i dodatkami. W słodkiej wersji dynia lubi się z cynamonem i wanilią, więc do moich bułeczek pasowała jak ulał.
Dyniowe bułeczki cynamonowe bez glutenu, mleka i jajek to kulinarny punkt obowiązkowy na liście „do zrobienia” dla każdego alergika. Niech każdy cieszy się dyniowo-cynamonowymi ślimaczkami tej jesieni! Do kawy, na drugie śniadanie, deser i do szkoły – smakuj je jak lubisz.
22 komentarze
Czy siemię lniane można tutaj zastąpić babką płeszni
Myślę, że można spróbować. Dałabym jej odrobinę mniej, może 2 łyżki. Przy okazji trzeba pilnować ilości płynnych składników i konsystencji ciasta, bo babka chłonie trochę więcej płynu.
Konieczne jest jej zmielenie, czy mogę dodać całą? A może trzeba zalać ją wodą? Będę grudi raz z nią pracować i nie wiem jak się za to zabrać.
Jeżeli masz babkę w ziarenkach, to należy ją zmielić. Niestety do końca nie wiem jak taka babka się zachowa, bo zwykle używam łusek babki – takich drobnych i przezroczystych. Nie trzeba jej zalewać wodą w tym przepisie, podobnie jak siemię trzeba ją wymieszać z mąkami, a dodanie ciepłego puree dyniowego spowoduje, że zacznie żelować. Trzymam kciuki, żeby eksperyment się udał 🙂
Czy gorąca dynia nie zabije drożdży???
Masa dyniowa powinna być bardzo ciepła, ale nie za gorąca. Jeśli chcesz mieć pewność, że nie zabije drożdży najlepiej sprawdzić jej temperaturę palcem, nie powinna parzyć, tylko być przyjemnie ciepła. Dopiszę to w przepisie 🙂
Genialne! Dawno nie jadłam czegoś tak smacznego ❤️
O, jak mi miło! 🙂 Cieszę się bardzo! 🙂
Coś przepysznego! Dziękuję za przepis buźka
Ogromnie się cieszę, że smakowało. 😉 Na zdrowie!
Wspaniały przepis! Od 3 miesięcy jestem na diecie bez jajek, glutenu i nabiału (alergie) i na początku mojej przygody dietowej, zaczęłam szukac odpowiedników niektorych wypieków, które mialam w zwyczaju robić z typowych mąk, z jajkami i nabiałem. Ten przepis jest wspaniałą alternatywą dla klasycznych szwedzkich bullarów. A lukier jest po prostu bezbłędny! Robiłam też już makowiec (wyszedł przepyszny i piękny!!!), kluseczki ziemniaczano-dyniowe i muffinki z dynią. Wszystko wychodziło rewelacyjnie. Od czasu wejscia na dietę korzystałam z przepisów z wielu różnych źródeł i na przepisie z Twojej strony jeszcze nigdy nie zaliczyłam wpadki 🙂 ( z pewnej książki zdarzyl się spektakularny zakalec). Bardzo dziekuję za wszystkie przepisy i na pewno będę wypóbowywała kolejne! Ten blog jest fantastyczny!
Gosiu, dziękuję ci z całego serca za tak miłe słowa!<3 Takie wiadomości nadają sens moje pracy i dodają sił do dalszych działań i eksperymentów 🙂 Ogromnie się cieszę, że mogę Ci pomóc na tej specjalnej, nietypowej diecie, że możesz dalej jeść swoje ulubione potrawy i cieszyć się gotowaniem. Ściskam, życzę zdrówka i trzymam kciuki za kolejne udane gotowanie w wersji "bezbez" 🙂
A ja sie ogromnie cieszę, że istnieją takie pasjonatki jak Ty,które oswietlają drogę poczatkującym (i nie tylko) alergikom 😀 ! Właśnie robię bułki bezglutenowe z Twojego przepisu. Myślę, że najlepszymi recenzentami Twoich przepisów sa moje dzieci i mąż, którzy z pałaszują wszystko, co im upiekę/ugotuję na ich podstawie (obecnie – samolubnie – piekę głównie z przepisów dla alergików,ponieważ sama uwielbiam jeść i nie zamierzam sobie odmawiać pysznych rzeczy). Dziękuję raz jeszcze!
Dziękuję Małgosiu, to bardzo miłe i budujące dla mnie słowa! Pozdrawiam całą rodzinkę, uściski 🙂
A mi nie wyszły jak trzeba. Są smaczne, ale ciasto pomimo wielokrotnego dosypywania mąki było ciągle za rzadkie i nie mogłam go ani formować, ani zwinąć… No cóż …coś poszło nie tak…
Bardzo mi przykro! Może to być kwestia dyni (każda ma nieco inną zawartość wody) lub rodzaju użytego siemienia lnianego – ja polecam to złote, gotowo zmielone, odtłuszczone do wypieków. Ono bardzo silnie chłonie wodę i nadaje odpowiedniej konsystencji ciastu.
Nie musi Ci byc przykro Kasiu,bo zjedlismy je z przyjemnoscia 🙂 tyle,ze sie nababralam przy klejeniu je w kulki. Ale mam wrazenie,ze moglam jakas make ominac… dzis robie drugi raz, bo sie towarzystwo upomina
To cieszę się, że chociaż smakowały. 🙂 Ostatnio robiłam kolejne moje testy z rodzajami siemienia lnianego i rzeczywiście jest tak, że to odtłuszczone chłonie dużo więcej wody i nadaje ciastu sprężystej konsystencji. Dopiszę tę uwagę w przepisie. Myślę, że z łuskami babki jajowatej lub z tym mielonym, odtłuszczonym siemieniem lnianym (np. Lenvitol, Sante) powinny wyjec jak trzeba. Trzymam kciuki!
Popełniłam dzisiaj te bułeczki. Oczywiście dodałam mielone zwykłe siemię, bo nie miałam odtłuszczonego i stało się tak, jak przewidziałaś. Były bardziej suche i popękane i nie dało się formułować wałków, więc nie wyszły ślimaczki, ale takie kapelusze grzybów ;D Ale jakie pyszne. Polałam wierzch masłem i posypałam cynamonem, a upieczone “grzybki” podałam z konfiturą z jabłek. Mąż, synek zachwyceni, pomimo w gruncie rzeczy mało udanego wypieku. Więc nawet ten nieudany jest tak naprawdę bardzo udanym wiepiekiem. Polecam i dziękuję bardzo za przepis 🙂 Była pyszna kolacja 🙂
Bardzo się cieszę, że mimo wszystko smakowało i nic się nie zmarnowało! 🙂 A takie doświadczenia też są potrzebne. Można samemu się przekonać jak działają niektóre składniki, dlaczego coś nie wychodzi – to cenne doświadczenia. Ściskam i trzymam kciuki za kolejne wypieki!
Czy można użyć hokkaido i dodać po prostu więcej mleka, żeby było więcej wilgoci?
Niestety nie wiem do końca czy to zadziała – trzeba przetestować. Dynia hokkaido jest bardziej skrobiowa, może wymagać innych mąk i proporcji, żeby ciasto wyszło odpowiednio, a nie było zakalcowate. Musiałabym to sprawdzić.