Bezglutenowy piernik pomidorowy (bez jajek i nabiału)

Czy jest jeszcze osoba, która nie słyszała o przepisie na słynny piernik z pomidorów? Zna go niemal każdy miłośnik roślinnego gotowania Marty Dymek. Oryginalna wersja tego przepisu nie zawiera oczywiście jajek i nabiału, ale bazuje na mące pszennej, więc nie jest bezglutenowa. Od dwóch lat kombinuję ze składnikami i robię potajemnie piernik Marty w wersji bezglutenowej, którą dzisiaj oddaje w wasze ręce. Oto król wigilijnych stołów w wersji „bezbez”, czyli bezglutenowy piernik pomidorowy! Przełożony daktylowym, korzennym kremem i polany czekoladową polewą smakuje bosko!

Rok temu, gdy Marta Dymek, guru wegańskiej kuchni i autorka najpopularniejszego bloga z roślinnymi przepisami Jadłonomia, udostępniła na swoim Instagramie mój bezglutenowy piernik pomidorowy rozpoczęło się szaleństwo! Dzień przed Wigilią zamiast lepić pierogi i piec pierniki, siedziałam jak mróweczka i odpisywałam na dziesiątki wiadomości z prośbą o przepis na moją wersję tego ciasta. Dostałam od was wtedy mnóstwo ciepłych wiadomości i bardzo miło to wspominam. Wielu z was zostało ze mną do dzisiaj.

Okazało się, że jest tyle osób, które potrzebuje bezglutenowej wersji tego słynnego przepisu, że postanowiłam w tym roku dodać go na swojego bloga. Zamieniłam w nim nie tylko mąkę pszenną, na mieszankę mąk bezglutenowych, ale dodałam też parę innych modyfikacji.

W przepisie podaję wam moją ulubiona kombinację mąk, z której piernik wychodzi najsmaczniejszy. Ma odpowiednią konsystencję, smak, nie wychodził za suchy i nie czerstwieje tak szybko. Myślę, że można jeszcze pokombinować z mąkami. Szczególnie jeśli macie doświadczenie z bezglutenowymi wypiekami – nie bójcie się eksperymentów.

Ważne, żeby ostateczna konsystencja ciasta nie była za gęsta, bo piernik wyjdzie za suchy. Aby uniknąć zakalca, pamiętajcie rozgrzać piekarnik zanim zrobicie ciasto, by gotową masę z działającymi intensywnie proszkiem i sodą wstawić od razu do ciepłego piekarnika.

Jeśli nie macie drygu do eksperymentów, to trzymajcie się mojej wersji. Pamiętam, że pierwsze pierniki pomidorowe, które robiłam to były totalne zakalce, więc przy eksperymentach może się to zdarzyć 😉

Dodałam też większą ilość banana i nieco siemienia lnianego, dzięki czemu bezglutenowy piernik pomidorowy ma lepszą strukturę i wilgotność. Przełożony korzennym kremem z daktyli i polewą z gorzkiej czekolady smakuje obłędnie i dłużej zachowuje świeżość.

Jeśli chcecie możecie nie przekładać piernika żadnymi kremami, polać go tylko polewą lub lukrem. Możecie też posmarować go w środku ulubionymi powidłami lub konfiturą. Ja uwielbiam go z moim kremem z namoczonych daktyli, masła migdałowego, kakao i z przyprawą korzenną. Dekoruję go polewą czekoladową, pestkami granatu i pekanami – moimi ulubionymi orzechami. Zawsze robię go w tej wersji i wszyscy się nim zajadają.

Taki bezglutenowy piernik pomidorowy nie tylko wybornie smakuje, ale też wspaniale się prezentuje na świątecznym stole. Jego smak i wygląd nikomu nie zdradzi, że nie jest to typowe, tradycyjne ciasto.

Możecie śmiało zabrać go ze sobą na okołoświąteczne spotkania, częstować nim znajomych i rodzinę. Myślę, ze posmakuje każdemu i nikt nie zorientuje się, że to ciasto z pomidorów, a tym bardziej jakaś specjalna wersja „bezbez”.

Jeśli jeszcze nie próbowaliście piernika z pomidorów, to najwyższy czas to zmienić. Zbliżające się Święta to najlepsza okazja!