Maj w kuchni – uwielbiam! Między innymi za grube, różowe, kwaśne łodygi rabarbaru, z których chcę zawsze zrobić tyle, że nie wiem za co się zabrać. Te pierwsze postanowiłam upiec razem z cukrem, wanilią i cynamonem i zobaczyć co z tego wyjdzie. Spontanicznie dałam się prowadzić, wąchałam, smakowałam i wymodziłam proste mini serniczki jaglane na figowym, kruchym spodzie. Bez glutenu, jaj i nabiału. Lekkie i orzeźwiające, pyszne!
Jeśli chcecie wykorzystać sezon na rabarbar, to pamiętajcie, że trwa on od kwietnia do czerwca. Ja nie wyobrażam sobie nie upiec czegoś rabarbarowego w tym wiosennym czasie. Jeśli szukacie inspiracji na desery z rabarbarem z wersji „bezbez”, to zerknijcie do zakładki z sezonowymi przepisami – RABARBAR. Znajdziecie tam m.in. ciasto jaglane z migdałowo-kokosową kruszonką, crumble z rabarbarem i wiśniami, cytrynowo-rozmarynowe ciacho z rabarbarem i ananasem i proste muffinki.
A jeśli szukacie przepisu na lekki deser na zimno, idealny na ciepłe, letnie już dni, to te mini serniczki jaglane z pieczonym rabarbarem będą idealne. Nie zawierają glutenu, jaj, nabiału i białego cukru.
Figowy, ciasteczkowy, lekko chrupiący spód idealnie komponuje się z waniliową, słodką masą jaglaną, przeplataną kwaśnym, aromatycznym rabarbarem. Całość przypomina mi smakiem drożdżówkę z serem i kwaśnymi, letnimi owocami.
Rabarbar, jak niemal wszystkie inne owoce i warzywa wstawiane do piekarnika, po upieczeniu zmienia się nie do poznania. To dzięki niemu moje serniczki jaglane smakują tak wyjątkowo.
I choć możecie go równie dobrze podgotować czy podsmażyć na patelni, to polecam wam go upiec. Przy okazji nastawienia piekarnika na chleb lub obiad, dorzućcie do pieczenia laski rabarbaru obtoczone z cukrze i przyprawach.
Taki upieczony, aromatyczny, delikatny rabarbar możecie potem wykorzystać do innych deserów np. lodów, naleśników, placuszków czy gofrów. Mam w planach jeszcze niejeden deser z jego udziałem!
Tymczasem zapraszam was na te mini serniczki jaglane z pieczonym rabarbarem, które możecie smakować zarówno schłodzone, na zimno, jak i zjeść zaraz po przygotowaniu. Trudno się im oprzeć 😉
