Po pierwszym udanym eksperymencie z bezglutenowymi pierogami z werwą zabrałam się za uszka do barszczu, o które dostałam pytanie na instagramie. Wówczas jeszcze z przerażeniem myślałam o pierogach, a co dopiero o filigranowych, pięknie zawiniętych uszkach, które nie dość, że mają się skleić, zmieścić trochę farszu, to jeszcze ładnie wyglądać. Po udanej pierogowej próbie pomyślałam – podejmuję wyzwanie!
Oczywiście pierwsze podejście było totalną klapą, a ciasto poszło na kluski i to też niezbyt udane. Zawzięłam się jednak, przeanalizowałam dotychczasowe eksperymenty i zakasałam rękawy. Chciałam żeby ciasto na uszka było delikatniejsze w konsystencji i smaku niż pierogowe, więc pominęłam tym razem mąkę gryczaną.
Postawiłam na skrobie ziemniaczaną, jako bazę, a do niej dodałam nieco mąki jaglanej i owsianej. Szczególnie ta ostatnia jest kluczowa, bo po zaparzeniu ciasta razem ze skrobią tworzą glutenową, elastyczna konsystencję.
Wiedziałam, że mąką owsiana może się świetnie sprawdzać w pierogach, jednak bałam się jej użyć. Jak wspominałam wielokrotnie moje jelita nie lubią owsa i zbyt dużej ilości błonnika. Zaryzykowałam jednak, postanowiłam dać jej taką ilość, żeby zadziała w cieście, a z drugiej strony, żeby nie cierpieć po zjedzeniu kilku uszek. Muszę, powiedzieć, że chyba się udało. Ostateczny test i tak wypadnie w Wigilię, bo podjadłam tylko kilka uszek, a większość zamroziłam. Zobaczymy, jakie będą po rozmrożeniu i odsmażeniu, zanurzone w wigilijnym barszczu.
Nie wiem czy to bezglutenowe uszka idealne, bo pierwszy raz lepiłam te małe pierożki. Musiałam podpatrzeć w internecie, jakie są techniki zawijania i okazało się to całkiem proste.
Ja wybrałam technikę na „pieroga”, czyli wycinałam kółka, nakładałam farsz, lepiłam jak pierogi, a rogi zawijałam do środka i sklejałam ze sobą. Nie jestem ekspertem od lepienia uszek, więc technikę musicie wybrać sami. Ważne żebyście do wyrabiania ciasta użyli wrzątku, który dobrze zaparzy mąki i nada elastyczności ciastu. Gdy będzie gotowe, nie wałkujcie go za cienko, tylko nieco grubiej niż tradycyjne, a wszystko powinno się udać. Mi wyszło kilka zepsutych uszek, ciasto pękło, a farsz wylądował w garnku. Ale zdecydowana większość, czyli 45 uszek, wyszła idealnie. Żeby wszystko poszło sprawnie, trzymaj się dokładnie przepisu i przeczytaj również WSKAZÓWKI. Z tego przepisu możesz również spróbować zrobić bezglutenowe pierogi.
Z całą pewnością mogę powiedzieć, że moje bezglutenowe uszka są pyszne i zadowolą każdego, nie tylko bezglutenowców. Nadziałam je tradycyjnym kapuściano-grzybowym farszem, który idealnie pasuje do barszczyku. Może nikt się nie zorientuje, że to jakieś odmieniona wersja uszek wigilijnych?
14 komentarzy
Myszko kochana, pewnie będziemy robiły także takie uszka (chociaż nie wiem, czy Martik się nie złamie i jednak nie zje tych tradycyjnych, nawet kosztem bólu brzucha). Tylko muszę dla niej ugotować jakiś barszcz wigilijny (u nas je się bardzo nietypowo – biały na zakwasie, właśnie z uszkami :-D). Widziałam u Ciebie na blogu zakwasy gryczany i kukurydziany z mąką ryżową i chyba amarantusem – który byś doradziła, aby smak był w miarę neutralny? Wywar grzybowy, na którym gotuje się barszcz ma u nas bardzo silny aromat , więc sądzę, że zagłuszy ewentualny posmak, np. gryki. Nie chciałabym jednak, żeby barszcz był taki kisielowaty, wiesz, jakby na mące ziemniaczanej. Czekam na odpowiedź – Mama Martika
Myślę, że te zakwasy, które są na blogu mogą być trochę za mocne do barszczu, z tych dwóch najbardziej neutralny jest kukurydziano-ryżowy. A najlepiej by było zrobić zakwas na samej mące ryżowej (z około połowy szkl. myślę, że wystarczy), trzeba tylko dodać do niego ziele angielskie, listki laurowe i trochę czosnku. Niestety konkretniej nie podpowiem, bo nie robiłam jeszcze sama zup na bezglutenowym zakwasie…
Witam, przepis wygląda fajnie – spróbuję. Mam pytanie, czy pamięta może Pani jak uszka zniosły mrożenie? Jak ciasto zachowało się po rozmrożeniu?
Ja nie mroziłam tych uszek. Moja czytelniczka mroziła pierogi i uszka i według niej dobrze to znoszą. Pierogi mrozi się lekko podgotowane, najpierw rozłożone na tacce (żeby się nie stykały), a jak wstępnie się zmrożą, przekładamy do woreczka.
Super przepis, pierwszy raz robiłem uszka bez glutenu.
Jestem pod wrażeniem, dziękuję i wesołych świąt.
Bardzo się cieszę, że się udały! Wszystkiego dobrego! 🙂
Piszę, żeby złożyć zażalenie. Wczoraj z córką zrobiłyśmy uszka z Twojego przepisu i te uszka nie przetrwały kolacji! Zjedliśmy całą porcje więc po nocy kleiłam kolejną partie i szybko chowałam w zamrażarce, żeby nikt ich mi nie zjadł. To ciasto jest przepyszne!
Jak mi miło! Takie zażalenia to ja mogę codziennie przyjmować. ;D
Czy mozna zamrozic surowe?
Niestety ja nie testowałam mrożenia w żadnej formie. Wiem, że niektóre czytelniczki mroziły lekko obgotowane. Trzeba przetestować 😉
Zamiast mąki owsianej dałam kolejne pół jaglanej i nie uszka , a pierogi, wyszły mega 🙂 córka mówi, że smakują jak glutenowe ☺️ kolejny przepis do zapisania na stałe
Wspaniale! Dziękuję za cenna wskazówkę do przepisu!
Mrozić surowe czy lekko obgotowane?
Ja bym je obgotowała, ale bardzo krótko i wstępnie zamroziła rozłożone na jakiejś tacce wysmarowanej tłuszczem, żeby się nie skleiły, a potem dopiero wrzuciła do woreczka. Niestety sama nie mroziłam, ale tak robią niektóre moje czytelniczki.