A co powiecie na to, żeby zamiast typowego chlebka bananowego, zrobić sobie czasem tej jesieni przepyszny, bezglutenowy chlebek dyniowy z czekoladą? Ja na pewno powtórzę go jeszcze nie raz, bo wyszedł fantastyczny. Mocno aromatyczny, pięknie pomarańczowy i wspaniale miękki. To będzie mój tegoroczny umilacz jesiennych, zimnych, deszczowych wieczorów. Takich, które uratuje tylko ciepła herbata, dobra książka i kawał domowego ciacha.
Oczywiście ani trochę nie chcę Was zniechęcić do przygotowywania chleba bananowego, co to to nie! Chlebek bananowy to zawsze dobry pomysł i znajdziecie na blogu zarówno przepisy na bananowca w wersji wegańskiej jak i z jajkami, a do tego z różnymi dodatkami. Wybieracie wegański z orzechowym karmelem czy ten z marchewką i czekoladą?
A jeśli szukacie więcej dyniowych inspiracji, to koniecznie poszperajcie w zakładce DYNIA. Znajdziecie tam świetne ciasta dyniowe ze śliwkami i kruszonką w wersji drożdżowej i bez drożdży. Poza tym proste muffiny, granolę czy cynamonowe bułeczki. Jest w czym wybierać!
Bezglutenowy chlebek dyniowy to proste i pyszne ciacho, idealne na jesienny czas. Robi się je ekspresowo. Wystarczy przygotować sobie wcześniej zapasy dyniowego puree, by móc cieszyć się pysznymi wypiekami z dynią w roli głównej. Ten chlebek to przecież tylko jeden z wielu przepisów, do których można upakować zmiksowaną, kremową i słodką dynię hokkaido.
Puree z tej odmiany dyni jest idealne do jesiennych wypieków, ciast, ciasteczek czy karmelowo-orzechowych kremów. Nadaje ono miękkości, wilgotności, aromatu i słodyczy. W przeciwieństwie do zwyczajnej odmiany dyni nie ma w sobie tyle wody i ładnie skleja ciasto – podobnie jak dojrzały, słodki banan. Dlaczego więc nie zrobić by z niej podobnego chlebka?
We WSKAZÓWKACH pod przepisem opisałam Wam dokładnie jak przygotować takie dyniowe puree. Najlepsze wychodzi z dyni pieczonej i najlepiej od razu zrobić jego większe ilości. Gotowe puree wystarczy popakować do woreczków strunowych w odpowiednich porcjach i zamrozić. Gdy najdzie Was ochota na ciasto, wystarczy włożyć woreczek do ciepłej wody i gotowe!
Bezglutenowy chlebek dyniowy jest mięciutki, puszysty, pełen aromatycznych przypraw i smakowitości w postaci ukrytych w nim kawałków gorzkiej czekolady. Do tego jest prosty w przygotowaniu. Trzymajcie się moich wskazówek a wyjdzie i Wam wspaniale.
Po pierwsze, jak zawsze zwracam Wam uwagę na proszek do pieczenia. W wypiekach bez jajek i glutenu ma on kolosalne znaczenie! Ja używam i niezmiennie polecam Celiko lub dr. Oetker (w wersji bezglutenowej), które działają najsilniej i dają wspaniałe rezultaty. Do tego nieco sody i otrzymacie ekstra wyrośnięty wypiek.
Po drugie liczą się detale – konsystencja ciasta, odmierzenie składników, temperatura w piekarniku (każdy piekarnik piecze inaczej!) czy nie mieszanie ciasta zbyt długo. Użyjcie do niego zwykłej trzepaczki balonowej, nie miksujcie takich ciast! Niby nic, a robi różnicę. Czynników, które mogą zaważyć na wyglądzie i konsystencji waszego ciasta jest naprawdę dosyć sporo. Staram się je mieć zawsze na uwadze i wyeliminować błędy, ale też nie zawsze wszystko przewidzę, więc czuwajcie. 😉
Trzecia ważna kwestia to dodatki. W przypadku takiego chlebka dyniowego czy bananowego w wegańskiej wersji – nie szalejcie z nimi.
Ciężkie składniki typu posiekane orzechy, rodzynki itp. dodane do delikatnego ciasta bez jajek mogą spowodować, że wyjdzie Wam zakalec. Sama zjadłam podczas testów nie jeden taki smakołyk. Czekolada w podanej przeze mnie ilości przeszła testy pozytywnie i nie spodobała zakalca, a garść orzechów na wierzchu nie obciążyła zbytnio ciasta. Jeśli chcecie, możecie ewentualnie pominąć te dodatki i zrobić chlebek bez nich. Jednak wiadomo, wszystko co z czekoladą smakuje lepiej!
Mam nadzieję, że po tych wskazówkach bezglutenowy chlebek dyniowy wyjdzie Wam rewelacyjnie i zagości u Was nie raz.
Niech ciepły, dyniowo-cynamonowy aromat rozniesie się w Waszych domach i rozgrzeje serducha. Smacznego!
14 komentarzy
Dzień dobry, jeśli zamiast siemienia mam zamiar użyć jajek, ile powinnam ich dodać? Z góry serdecznie dziękuję za odpowiedź!
Siemię tutaj nie do końca zastępuje jajko. Z jajkiem nie trzeba go pomijać. Jeśli chcesz dodać jajka, to np. kosztem płynnych składników np. soku jabłkowego. Spróbuj dodać jedno i odejmij 1/4 szkl. płynu.
Robiłam to ciasto już kilka razy. Jest super! Bezglutenowy mąż też zajada. Jednak doszłam do tego, że piekę je bez termoobiegu, troszkę dłużej niż w przepisie.
Omomom
Bardzo się cieszę, że smakuje! 🙂 Jeśli chodzi o pieczenie, to u mnie z kolei bez termoobiegu częściej wychodzi klapa i ciasto słabiej rośnie. Jak widać każdy piekarnik jest inny i trzeba znaleźć swój sposób. 🙂
Dobry wieczór, czy można czymś zastąpić mąkę gryczana? Wszystkie inne bezglutenowe mąki mam a tej jednej nie. A chciałam jutro zrobić dziecku na dzień dyniowe w szkole. Pozdrawiam serdecznie!
Najlepiej sprawdziłaby się mąka teff, ewentualnie kukurydziana, owsiana lb z ciecierzycy – w razie potrzeby trzeba zmodyfikować ilość płynu, bo każda z mąk chłonnie go nieco inaczej.
Zamarzył mi się keks bezglutenowy na święta , może wymyślisz Kasiu jakiś przepis ☺️
To już może na kolejną Wielkanoc. 😉 A jakie masz preferencje – z jajkami czy bez? Zapiszę do listy “do zrobienia”.
Jak dla mnie, to z jajkami ☺️ Coś tam skleciłam na święta, ale trochę był suchy, bo dałam tylko masło, mąkę, jaja i bakalie, fajnie jakby był nieco bardziej wilgotny.
Można przygotować ten chlebek z jajkami (np. zamiast soku pomarańczowego), ale zawsze trzeba dodać nieco płynu, np. mleka czy napoju roślinnego, bo wyjdzie rzeczywiście za suchy. Jajka spajają, nadają puszystości, ale sprawiają też, że ciasto może być nieco kruche. Spróbuj dodać płynu i powinno wyjść lepiej. Mój chlebek bez jajek był mocno wilgotny. 🙂
Cześć Kasiu! bardzo lubię Twoje przepisy, jednak coś z tym mi nie idzie… dwa razy robiłam i dwa razy zakalec. Fakt, że za pierwszym razem mililitry przyjęłam za gramy i chyba przez to była za wodnista konsystencja. Za drugim razem zrobiłam wszystko dokładnie według przepisu i jeszcze gorszy zakalec 🙁 (za pierwszym razem 3/4 od dołu było zakalcem, za drugim – całość). Zamieniłam tylko ocet na sok z cytryny, reszta według przepisu. Czy to mogło mieć znaczenie? Raczej nie sądzę, bo w wielu przepisach sok z cytryny jest używany jako zamiennik. Już bardziej się zastanawiam czy nie powinno być więcej siemienia lnianego (w obu przypadkach użyłam 1 łyżeczkę siemienia – jak w przepisie), a chyba łuska, i to w większej ilości, by się tu lepiej sprawdziła. Testowałaś przepis na obu? Wydaje mi się, że siemię lniane ciasto jest słabiej “związane” niż łuska i trzeba jej dać więcej, ale w przepisie jest albo to albo to. Pomóż Kasiu, proszę! zbliża się sezon na dynię i bardzo bym chciała zjeść chlebek dyniowy bezglutenowy i bez jajek 😉
Aniu, zakalce niestety w takich ciastach się zdarzają, bo wersja bez glutenu i jajek jest wrażliwsza tutaj na wszelkie niuanse, o których nawet możemy nie myśleć. Jeśli chodzi o łuski i siemię (odtłuszczone!) – robiłam obie wersje i było ok. Ono ma tylko delikatnie poprawić strukturę ciasta, ale obawiam się, że w większej ilości da odwrotny efekt i zrobi się za duży “glut” – ciasto ze względu na dodatek dyni jest już bardzo wilgotnie i specyficzne. Spróbowałabym użyć octu i ewentualnie dać go ciut więcej – z mojego doświadczenia wynika, że działa on lepiej. Zwróć uwagę na proszek do pieczenia – jakiego używasz? Może to być też kwestia jakiejś mąki – one mają różny stopień zmielenia i czasami jakaś mąka obciąża ciasto. Spróbuj pominąć też czekoladę. Może to kwestia odmierzania składników – jeśli odmierzałaś suche składniki w ml, to spróbuj użyć wagi lub na odwrót. Może to być również kwestia dyni i subtelnych różnic w miąższu – są bardziej suche, bardziej wodniste w ramach tego samego rodzaju. Piekarnik też może płatać figle – znam to z autopsji, że jedno ciasto pieczone w dwóch różnych sprzętach wychodzi inaczej. Na koniec przetestowałabym jeszcze inną foremkę, może niższą lub o innym kształcie? Spróbuj też upiec to ciasto w formie muffinek – one są mniej podatne na zakalce, bo ciasto w małych foremkach lepiej się wypieka. Jeśli i tu wyjdzie zakalce, to będziesz wiedziała, że problem nie tkwi w foremce. Na tę chwilę tyle przyszło mi do głowy. Trzymam kciuki, żeby chlebek w końcu się udał! Daj znać koniecznie.
Hej Kasiu, co myślisz o dodaniu do ciasta kilku daktyli (namoczonych, odciśniętych i zblendowanych np. z puree) lub 2 bananów zamiast cukru/erytrytolu? Myślę, że tu bardziej mogą sprawdzić się daktyle niż banany (pewnie za bardzo zamoczą ciasto), ale Ty masz większe doświadczenie i może będziesz w stanie coś doradzić?
Powiem tak, jest ryzyko zakalca, bo to ciasto bez jajek. Ciasto może wyjść cięższe i bardziej wilgotne/mokre, ale warto zaryzykować! Jeśli już, to spróbowałabym z daktylami i po zmiksowaniu wymieszałabym je dokładnie z innymi mokrymi składnikami. W razie czego można dać trochę mniej mleka roślinnego/ soku. Trzymam kciuki! Daj znać jak poszło!